Jaki tru-blogasiorek być powinien - by morth, suczki.

W ramach konkursu u Deneve zamieszczam ten oto post. Pragnę jednak zaznaczyć, że każde jedno słowo to ironia, próba bycia fajnym i takie różne. Nie bierzcie tego na serio.

Przedstawiam pechową trzynastkę - coś, co musisz wiedzieć, jeśli chcesz mieć tru-blogasek!
aŁtoportret

Po pierwsze, musisz mieć soł macz szacunku do innych. Zwracaj się z wielkiej, najlepiej powiększonej litery, czcionki i czego tam sobie jeszcze życzysz. Koniecznie zainwestuj w bardzo normalny, ale koniecznie oczojebny kolor czcionki. Sądzę, że różowy to kolor przyszłości i musisz to mieć. No i kwestia absolutnie najważniejsza: ciągle wypytuj, czy materiały przez Ciebie zamieszczane są interesujące. Wskazane są też szantaże ("Albo komentujecie, albo kasuję bloga!") i różne takie, uznawane przez niektórych (mało pro ludzi) dziecinne zagrywki. To sprawia, że jesteś popjular.
Po drugie, idąc już tym tokiem, nazwij swoich czytelników jakoś tak bardzo pro. Pamiętacie Luntka? Dla niego wszyscy byli suczami. Też coś wymyśl. Potworki, króliczki, smarkasie, proboszcz, co tam sobie zażyczysz.

Po trzecie, musisz mieć swoje zdjęcie na blogu. Nieważne jakie, może to być, jak spadasz z wieżowca, ale to jest must have. W ogóle zainwestuj w super lustrzankę, którą nie będziesz potrafił robić zdjęcia i wklejaj co pięć sekund jakąś fotkę, mema, a nawet fascynującą historyjkę obrazkową o tym, jak Twoja mama dłubie w nosie, a pies sunie dupą po podłodze. Jak nie ma, to wszystkie kucyki płaczą. 
Po czwarte, masz być tak bardzo niezdecydowaną osobą, ociekającą hipokryzją, jak się tylko da. Nie wiesz, czy ustawić kucyka pony, czy nie? Ustaw i nie!
Po piąte, Twoim absolutnym guru pisarstwa i stylu bycia ma być ktoś taki jak morth (pierdolololo poziom hard) i Luntek (bycie pierdolololo poziom hard). Ju mast bi fejmys. Koniecznie.
Po szóste, musisz budować napięcie. Piszesz opowiadanie? Urwij w jakimś chuju-muju miejscu, by nie było nic dalej. A najlepiej wtedy w kolejnym poście zmień w ogóle koncepcję i zacznij gotować klopsy. Bo tak fajnie. Piszesz pamiętniczek, blog ze zdjęciami, faszyn i inne takie? Koniecznie dużo enterów. Pustki na pół kilometra i wtedy dopiero napisz... "Do następnego razu". Trolling zaawansowany.
Po siódme, masz być czempionem, ale nigdy nie może Ci się udać w stu procentach. Jak na prawdziwego, noszącego fiolet gota i panka przystało. Trzymaj fason, dude.
Po ósme, oryginalność. Nie ma opcji, musisz nią pachnieć, śmierdzieć, musi ona z Ciebie wypływać. Jeśli piszesz opowiadanie, pisz o tym, o czym nie napisałby nikt inny (seks skrzatów z HP na przykład). Pamiętniczki? Ta sama zasada (jak pięknie wyglądają butelki ułożone w fantazyjne wzory na Twoim brudnym dywanie, pełnym okruszków etc.).
Po dziewiąte, masz nie wiedzieć niczego i jednocześnie wszystko. Krótko mówiąc, again hipokryzja.
Po dziesiąte, nie możesz mieć poczucia humoru. Wróć. Nie możesz mieć dobrego, przyzwoitego, jakiegokolwiek pozytywnego poczucia humoru. Jeśli już, rzucaj drewnem (to nawet nie suchary, suchary bywają śmieszne...). Bierz wszystko na serio!
Po jedenaste, nie możesz pisać tego, co wszyscy. Chcesz pamiętnik? Zapomnij. To sfera zamknięta, nie dla plebsu, którym jesteś. Chcesz opowiadanie? Wybieraj tematykę bardzo ostrożnie - większość już była i niestety Twoje pole wyobraźni musi zostać ograniczone. Chcesz pisać dramione, drarry, albo inne takie różne, które już były? Umrzyj. 
Po dwunaste, koniecznie wciskaj wszędzie angielskie słówka. Koniecznie must be medżik end soooł oridżinal, gdyż taka jest teraz moda, a Ty chcesz być sofistikejted i kól.
Po trzynaste, im więcej piszesz nie zrozumiałych słówek, nawet dla Ciebie, tym lepiej. Rzucaj żargonem naukowym na lewo i prawo, nie przejmuj się, że to, co mówisz nie będzie miało wielkiego sensu i w zapamiętaniu stwierdzisz, że to biologicznie normalne i logiczne, że liście mogą być niebieskie. Gdy ktokolwiek zwróci uwagę na błędy, jakie możesz robić, wyśmiej takiego jegomościa i naślij koleżanki/kolegów, aby też go wyśmiali i stłamsili, a przynajmniej pozatruwali życie.

I wstawiaj milion pseudo fajnych obrazków. Bo to fajne. Zakumałaś(eś), żabko?
Ponadto, masz istnieć w Google, używać prostych, ale trudnych słów, jeść bigos hurtem i lubić gumę Orbit o smaku tropików (pająki mile widziane).

PS Enderman przejął moje zajebiste rysunki i zawładnął postem.

Wszystkie obrazki są z Google i należą do ludzi, którzy je stworzyli. Nie ponoszę z tytułu wstawienia ich do posta żadnych korzyści i nie przywłaszczam ich sobie. Dorobiłem tylko napis na fotce Luntka.

Życzę zdobywania sławy! Szoł byznes jest Wasz.

4 komentarze:

  1. Muszę usunąć moje dwa blogi bo nigdy nie będę taka świetna. :c xD
    Aż rzygałam tęczą i przypominały mi się wszystkie dziewczynki z mojej szkoły. Wszystko, każdy punkt idealnie do nich pasuje. Pewnie dlatego są takie ... "sławne" ;D
    Mi pozostaje tylko usunąć się w cień i zostawić sfery bloggowe dla prawdziwych fejmów xD
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. Morth, niestety jest ktoś, kto ma zwycięstwo murowane tym oto trollowatym postem.

    http://dramione-gdy-jestesmy-sami.blogspot.com/2014/01/sowko-na-temat-pdf.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Internety mnie mówią, że nie ma takiego posta ;c Szkoda, bo chętnie bym poczytał.

      Usuń

Kulturalnie, grzecznie, bo jak poleci bezpodstawna krytyka, to w łeb!

© Agata | WS | x x.