`kilka spraw mówionych beznamiętnie

   W tym tygodniu nocowała u mnie koleżanka przez kilka dni. Nie było to planowane - zwyczajnie nadszedł u niej remont, a ona, uczulona na niemalże wszystko, w tym kurz i pył... Cóż, powiedzmy, że byłem jej deską ratunku. Było przyjemnie, chociaż też z błogością przywitałem kilka dni samotności. Jestem człowiekiem, który potrzebuje tego, jak powietrza i cóż mogę na to poradzić.

   Od kilku dni martwi mnie pewna kwestia. Nie chciałem dotychczas pisać o tym na blogu, bo pomyślałem "Przesadzasz. Daj mu czas". Ale czuję się bardzo niezręcznie w momencie, gdy dzień w dzień widzę I. dostępnego, bawiącego się z nowymi (?) znajomymi, podczas gdy ja jestem zapomniany. Jego koleżanka, a moja znajoma, L. też się do mnie zupełnie nie odzywa i nie mam pojęcia, jaka mogłaby być tego przyczyna. W każdym razie, list na pewno nie był dobrym pomysłem i szczerze bardzo żałuję, że go wysłałem. Nie było to warte. Trochę nie mogę skupić się na czymś więcej, bo... tak, myślę o tym. Niech to szlag.

   Pierwszy raz od dawna dostałem zaproszenie na imprezę urodzinową. Nawet trudno mi opisać, jak byłem tą perspektywą podekscytowany i jak nie zdziwiło mnie, że zwyczajnie nie mogę tam być - nie mam na to pieniędzy. Fundusze już nie raz pokrzyżowały jakieś plany i prawdę mówiąc nie jest to dla mnie większym zaskoczeniem i teraz. Życzę dobrej imprezy tak, czy inaczej dla tych, którzy będą!

   Yellowcard - Only one.

16 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem robimy rzeczy,których później żałujemy. Może ona potrzebuje czasu ? Nie wiem nie powiem ci bo nie znam odpowiedzi. Nawet nie wiem co teraz napisać.

    Przykro mi i mam nadzieje, że będzie lepiej. (przytula)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile razy żałowałam tego, że mam niewyparzoną gębę czasem, i paplam na prawo i lewo, dopiero później myśląc o tego skutkach! Może jednak lepiej się stało... I czas przestać o tym w kategorii błędu? :)
    Pozdrawiam!

    (Swoją drogą, lubię gdy ktoś u mnie nocuje, Koleżanka na przykład, ale po dwóch dniach tak chcę tej swojej samotnii, a później znów tak pusto jakoś.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek to dziwne stworzenie. Ja nie lubię za bardzo, jak ktoś u nie nocuje, ale jak już się zdarzy, to na początku zwykle bywa ta, że ciągła obecność mnie zwyczajnie drażni.

      Usuń
    2. Tak góra dwa dni to jeszcze znośnie. Ale jak już się i to przedłuża, too zaczyna się robić nieciekawie. Taki dziwny człek ze mnie.

      Usuń
  4. Czasu nie cofniesz, a i tak wydaje mi się, że dobrze zrobiłeś wysyłając ten list. A co do imprezy to wiem jak to jest mieć chęci, a nie mieć kasy. Przykra sprawa, ale jak wszystko w życiu da się przeżyć.
    Mam nadzieję, że ta sytuacja ze znajomymi w końcu się wyjaśni i okaże się, że wszystko było ok, a Ty jesteś po prostu troszkę przewrażliwiony.

    Pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Ile razy ja żałowałam głupio palniętego słowa do przyjaciół! Ale jakoś sobie wszyscy po wybaczaliśmy. Wyjaśniliśmy pewne kwestie, powiedzieliśmy co nam leży na sercu, zrobiliśmy sobie 2 miesiące przerwy od siebie i potem już było OK. No tak to już czasami bywa, czasami takie przerwy są potrzebne. :) Mam nadzieję, że i u ciebie wszystko się dobrze skończy i wyjaśnicie sobie sprawy na spokojnie, wręcz trzymam za to kciuki. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nadal twierdzę, że dobrze się stało że wysłałeś ten list bo może boli jak cholera...ale wiesz już jak jest. Wiesz na czym stoisz i w którym kierunku może jednak warto zacząć iść? Na nowo, wciąż od nowa.
    Brak kasy. Tym razem doskonale znowuż rozumiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. jak nie masz pieniędzy to idź do pracy

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też mam teraz trudny czas i jakąś cholerną blokadę przez wzięciem się w garść...
    Powodzenia
    kotoanalityk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. A i w sumie to dodaję do obserwowanych, bo dobrze się czyta. kotoanalityk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny, długi i ciekawy wpis:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie tylko z powodu używania przez Ciebie inicjałów opisywanych osób - zupełnie jak ja - zagłębię się w archiwum Twojego bloga.
    Może i odnajdę wspomniany list, a jedyne, co mogę napisać teraz, to: nie martw się i nie żałuj. Jeśli nigdy nie spróbujesz, nigdy się nie dowiesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo miłe ;) Listu nie znajdziesz, ale myślę, że jest tam kilka ciekawych postów, które serdecznie polecam. I cieszę się, że zaintrygowałem w jakikolwiek sposób.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Kulturalnie, grzecznie, bo jak poleci bezpodstawna krytyka, to w łeb!

© Agata | WS | x x.