`przemowa motywacyjna

   Przez stosunkowo długi czas borykałem się z tym, z czym być może walczy tak wiele młodych osób. Naturalnym odruchem człowieka jest, że w pewnym momencie reflektujesz się i zastanawiasz co w zasadzie chcesz robić w swoim życiu. Szczególnie, gdy już od bardzo młodych lat straszą. Masz wiedzieć, jaki jest Twój cel i pragnienia, w zasadzie musisz już wiedzieć wszystko. A gdy to się zaczyna, masz ile, czternaście lat? Nieco mniej nawet.
 
   Gdy byłem w gimnazjum, już wtedy się zaczęło. "To Wasza przyszłość", mówił niejeden nauczyciel. Tylko co taki nastolatek może wiedzieć o samym sobie? Prawdopodobnie niewiele, szczególnie, jeżeli w życiu mu się mocno pokomplikowało i zwyczajnie zgubił gdzieś siebie. Przychodzi w końcu taki moment, że człowiek tak zwyczajnie nie daje rady więcej udawać. Nagle wiesz dobrze, że nic nie jest dobrze i nie będzie, dopóki nie znajdziesz w sobie siły lub jakieś pomocy z zewnątrz. To przecież nie jest takie proste, prawda? Żyć. I odnajdywać siebie. To potwornie trudne, wielu z nas tego nie docenia. Ja także nie doceniałem.

   Kiedy przyszedł nieśmiały pomysł wdrożenia się jakoś w gry komputerowe, robienie coś w tym kierunku - wszyscy w moim otoczeniu uznali to za nonsens. "Gry to gry, morth, czego Ty chcesz się w nich doszukiwać? Dlaczego miałoby to być jakimś sposobem na zarobek? Kto normalny zapłaci Ci za to, jak oglądasz albo recenzujesz jakąś grę? Upadłeś na głowę? Pracuj no w jakimś sensownym zawodzie, bądź lekarzem albo prawnikiem, kimkolwiek. Ale nie wymyślaj." - jak wiele takich słów wysłuchałem od rodziny, w szczególności od matki, to nie zliczę. Tak stłamszony porzuciłem ten pomysł i szukałem może czegoś innego. Macałem, nieświadom, niepewien niczego. No bo co ja mogę robić? Jedyne co umiem, to grać w gry i pisać. Na tym moje umiejętności się kończą. Trochę jeszcze gotować, czasem, ale jednak... z czym do ludzi?

   Kilka lat zabrało mi zrozumienie, że mój pomysł wcale nie był czymś nierozsądnym i głupim, jak próbowano mi wmówić. Szczególnie stałem się tego pewien, gdy zagłębiłem się w świat Youtube i Twitch. Przecież tam właśnie ludzie płacą za oglądanie gier, płacą. Prawdziwymi pieniędzmi, to jest zarobek. Dlaczego mnie zabroniono tego? Dlaczego pozbawiono mnie tej szansy wcześniej, gdy moje własne finanse nie stały w tak opłakanym stanie? Dlaczego podcięto mi skrzydła?
   Nigdy nie znalazłem na te pytania odpowiedzi. Jedno było pewne, musiałem spróbować raz jeszcze. Stąd pomysł na kolejną zakładkę bloga, w której są teksty na temat gier i filmów. Stąd kanał na Youtube. Stąd cała działalność, która stawia bardzo chwiejne i niepewne ruchy. Chciałbym z przytupem, tak, jak to sobie wymarzyłem, ale środki, którymi dysponuję mi na to nie pozwalają. Nie szkodzi. Przyjdzie czas, w którym będę mógł realizować się w pełni. Póki co interesujące są te koślawe, krzywe początki, które mam. Bo są już czymś. Są niekiedy bezkształtną masą, zgoda, ale moją masą, którą powoli formuję. I nagle mam sens. Cel.
   Dalej moja matka jest do tego sceptycznie nastawiona, ale wiem, że to się zmieni, gdy nabierze to trochę rozpędu. A jestem pewien, że ten czas nadejdzie. Bo mogę dokonać wielkich rzeczy, z których będę dumny. Mogę sprawić swoje własne życie lepszym. Mogę to zrobić. Nikt mi tego nie zabroni, nie zabierze tej mocy. Nikt nie mówił, że będzie to proste, łatwe i przyjemne. Ale dosyć chowania się, gdy wiatr wieje w oczy. Nie ma takiej opcji, żebym po raz kolejny odznaczył się słomianym zapałem. Ja po prostu już nie chcę. Teraz jest mój czas.

Ostatnio ten temat jest mi niezwykle bliski, bo powstały już dwa audiologi, do których serdecznie zachęcam.

© Agata | WS | x x.