`żaden ptak nie jest idealny

Ostatnio podjąłem kurację przeciwko łupieżu zaleconą przez dermatologa. Jest to trochę temat tabu, sam odczuwam to bardzo mocno - to wstydliwa przypadłość, która może przytrafić się każdemu z nas. Szczególnie apel do młodych osób - jeśli jesteś osobą dojrzewającą i masz problemy z łupieżem, nie wstydź się tego. Szczególnie w tym okresie jesteśmy narażeni na tego typu zmiany skórne, hormony mogą zrobić bardzo wiele dziwnych rzeczy. Jeśli szampony przeciwłupieżowe nie sprawdzają się, po prostu idź do dermatologa - nie przeciągaj tego tak długo, jak ja to zrobiłem.
Pierwszy raz łupież pojawił się, gdy miałem coś około jedenastu lat. Nie wiem z jakiego powodu, być może właśnie zaczęły działać hormony. Od tego czasu znikał on i pojawiał się wielokrotnie - nie jestem w stanie tego wszystkiego zliczyć. Krótko mówiąc, uprzykrza mi życie bardzo skutecznie i dotychczas byłem skazany na używanie tylko i wyłącznie szamponów przeciwłupieżowych, a z czasem zwykły Syoss, czy inne takie - nie działały. Musiałem sięgać tylko po Nizoral i tego typu ciężkie artylerie. Znudziło mnie to. Zdecydowałem, że nie mogę wiecznie uciekać w coraz to nowsze szampony przeciwłupieżowe - po pierwsze, to droga sprawa, a po drugie, w końcu mi się skończą i co ja wtedy zrobię. Zdecydowałem więc, że najwyższy czas, aby zainteresował się tym dermatolog.
Jeśli ktokolwiek pyta mnie po co była mi ta wizyta odpowiadam szczerze. Pamiętam ile wstydu niegdyś najadłem się, gdy mając dość ciemne naturalne włosy widać było białe ślady łuszczącego się naskórka. Byłem takim typem człowieka, który gdy sam zauważał coś podobnego u kogoś - nie komentował. Nie chciałem, by było komuś niemiło. Niestety rówieśnicy nie wykazywali się podobną empatią. Byłem młody i brakowało mi doświadczenia, a także pewności siebie, aby wstać i powiedzieć "Tak, mam łupież. On też ma, jego nie wyzywasz. Leczę to, co mam Ci jeszcze powiedzieć? Hormony robią swoje". Teraz nie miałbym z tym problemu, ale jak człowiek jest młody - to zupełnie inna rzecz.
Nauczyłem się jednak jednej, bardzo ważnej rzeczy, która być może zdefiniuje Twoje życie - nie rób sobie tematów tabu. Jeśli jesteś chory na łuszczycę, czy nawet ten głupi łupież - mów o tym otwarcie, jeśli ktoś Cię zaczepi albo nawet gdy nikt nic nie powie. Po prostu mów o tym swoim przyjaciołom, czy znajomym, jakby to była zupełnie normalna rzecz.
Po drugie, zrozum, że to jest normalna rzecz. Łuszczyca to choroba, łupież w pewien sposób - także. To że jesteś cukrzykiem to też kwestia niezależna od Ciebie. Nie ma się czego wstydzić. Taki jesteś, to część Ciebie. Sami robimy sobie tematy tabu i jasne, nie jest to estetyczne, gdy z Twoich włosów sypie się śnieg - nie namawiam do tego, aby nic z tym nie robić "bo taki jesteś". Po prostu czuj się komfortowo z swoją przypadłością, którą leczysz. Sam poczułem się lepiej, gdy tak po prostu powiedziałem znajomym "W końcu zacząłem kurację na ten nieszczęsny łupież, mam nadzieję, że się go pozbędę. Minusem jej jest to, że ten specyfik sprawia niesamowity śnieg, ten naskórek się strasznie łuszczy. Ale przeżyję to, o ile po wszystkim w końcu będzie dobrze!".
Nawet nie wiecie jakie ciśnienie od razu ze mnie zeszło. Jasne, mogło nie być to komfortowe - w końcu byłem otwarty i jasno przyznałem, że mam z tym problem, niestety. Ale nie otrzymałem negatywnej reakcji, a i ja potraktowałem to naturalnie, bez spięcia, bez takiego cichego "bardzo się tego wstydzę". Nie żałuję.
Tak, mam łupież. I tak, leczę go. Czeka mnie czterotygodniowa terapia, którą zacząłem wczorajszego popołudnia. Jakie będą tego efekty, zobaczymy. Nie ma co się wstydzić łupieżu. Tak się zdarza i tyle.

Koty na pocieszenie:


2 komentarze:

  1. Nie jest łatwo przekonać ludzi do tego aby otwarcie mówili o takich sytuacjach. No niestety, czasem tak jest, ja poradziłam sobie sama. Nie było w sumie tak źle, a ja po prostu nie lubię lekarzy. No tak nie powinno być ale po prostu unikam ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie cierpię lekarzy i unikam tego jak ognia, ale czasem trzeba podejmować męskie decyzje i decydować się na coś, co może nie być dla nas ani fajne, ani sympatyczne.

    OdpowiedzUsuń

Kulturalnie, grzecznie, bo jak poleci bezpodstawna krytyka, to w łeb!

© Agata | WS | x x.