Generalnie zmiany. Na lepsze, na gorsze - okaże się, ale już raczej z góry można stwierdzić, że bardziej na plus, niż minus. Przede wszystkim staram się kontrolować swój charakter, uważać na to, co mówię i w jaki sposób to mówię. Ograniczyć nawijanie też dla znajomych, bo ile można słuchać tego samego.
10 grudzień - godzina zero, tj. wizyta u... psychiatry w związku z tyranią. Owszem, jak widać jak się wziąłem to się wziąłem.
Co prawda nadzieja sukcesywnie się zmniejsza, przez co niestety motywacja też, ale kopię siebie samego ile się da, jeśli mobilizacja się zmniejsza. Chyba niedługo zacznę biczować się jakąś grubą książką, byleby nie zaprzestać zmian.
Strony |
`nie przestawaj
Etykiety:
błędy,
jest ale nie musi być,
morth,
morthowe ot takie gderanie,
niechciany,
nigdy więcej,
psychiatra,
psycholog,
tyran,
tyrania,
zmiany
o
11:57
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
morth
(86)
morthowe ot takie gderanie
(78)
projekt
(26)
projekty
(25)
jest ale nie musi być
(24)
morth i gry
(24)
egzystencja
(23)
bycie
(20)
masło
(20)
dorosłość
(16)
klops
(16)
błędy
(14)
dorastanie
(14)
refleksje
(14)
inne
(13)
prawdziwe
(12)
blogowanie
(11)
życiowe
(11)
bezsensu
(10)
chłopak
(10)
życie
(10)
gra
(9)
morth i kino
(9)
edukacja
(8)
niechciana dorosłość
(8)
przeżycia
(7)
smutek
(7)
dziewczyna
(6)
miłość
(6)
złość
(6)
mężczyzna
(5)
paplanie
(5)
praca
(5)
recenzja
(5)
związki
(5)
film
(4)
kontrola swojego charakteru
(4)
ojciec
(4)
plany
(4)
związki na odległość
(4)
audiolog
(3)
biseksualizm
(3)
ojcostwo
(3)
uczę się kochać
(3)
czym jest związek
(2)
fotografia
(2)
pierwszy raz
(2)
szkoła zaoczna
(2)
psycholog
(1)
No to brawo, w sensie że się wziąłeś za siebie;]
OdpowiedzUsuńUważam, że nawet jak nadziei na tego jednego nie będzie i tak warto się postarać o zmiany na lepsze, powodzenia.
W odpowiedzi pod poprzednią notką piszesz "Przypuszczalnie już mnie nigdy więcej nie będzie chciał, bo jak ten temat wypływa to milknie", taktycznie proponuję, aby temat nie wypływał z Twojej strony wcale, a Tobie życzę cierpliwości.
K.
Prawdę mówiąc na chwilę obecną nie chcę nikogo innego. Być może dlatego, że po prostu... Sądziłem, że zakochiwałem się kilka razy już, ale nigdy nie było to tak intensywne. Cóż.
UsuńTak, wiem, czas leczy rany i kiedyś będę pewnie chciał związku z kimś innym. Być może, a może wcale nie, who knows.
Ah, no staram się nie poruszać tego tematu sam z siebie. Hm. Akurat to było w kontekście tego, że spytał mnie o co chodzi z psychiatrą w sprawie tyranii, więc mu wyjaśniłem, że zapisałem się do psychiatry, bo mówił, że jestem tyranem i o dziwo kilka osób z mojego środowiska to potwierdziło, choć wcześniej siedzieli cicho. W związku z czym postanowiłem to zmienić jak najprędzej, bo nie chcę być tyranem i chciałbym go odzyskać jeśli i on by tego chciał. A pierwszym krokiem do tego jest ogarnięcie siebie.
Eeee, nie odpisał więcej po tym... Cóż, a ja nie będę zmuszał go do kontaktu, odezwie się kiedy będzie chciał :)
Trzymaj się. Myślę, że każde zmiany później wychodzą nam "na zdrowie". Powodzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://lectura-y-pensamiento.blogspot.com/
Ja bym polemizował, czy każde ;)
UsuńNie dziękuję, aby nie zapeszyć, ale życzę powodzenia Tobie również i dziękuję :)
Z reguły tak jest. Na chwilę obecną nie widzimy tego, ale z biegiem czasu tak się zazwyczaj sprawdza. Oczywiście, zdarzają się wyjątki.
UsuńOwszem, jak się zaczęło nad sobą pracować, to warto podtrzymywać dalsze osiągnięcia, inaczej człowiek całkowicie straci chęci do pokonania swoich barier. Widziałam tak trudne osoby, które poddawały się i wpadały w jeszcze gorsze stany.
OdpowiedzUsuń