`ledwie początek, a już się zaczyna - samokrytyki parę słów i cicha nadzieja

Jak każdy człowiek, mam wiele wad. Niekiedy jednak odnoszę wrażenie, że posiadam ich nazbyt wiele. Srsly, jaki normalny, zdrowy na umyśle człowiek chciałby się zadawać z kimś, kto najwyraźniej jest cholernym pechowcem, w zasadzie niewiele ma mocnych stron i stale jest w mniejszym, bądź większym stopniu sarkastyczny?
W dodatku każdego dnia trzeba zmagać się z problemami, które wcale nie są łatwe i, co gorsza, nie dotknęły mnie ledwie chwilę temu, ale borykam się z nimi od lat, sprowadziły mnie na przysłowiowe dno i teraz naprawdę trudno jest się stąd wydostać, nawet z pomocą ludzi. Bez nich, przypuszczam, byłoby to niewykonalne.

Czuję lekki wstręt do siebie, że nie jestem w stanie nawet znaleźć sobie jakiegoś towarzystwa - JAKIEGOKOLWIEK. Kto by pomyślał, że tak prosta czynność jest tak trudna?

Liczę na to, że kiedyś będziemy mieć możliwość wyprowadzenia się stąd, zapomnienia o tym, co było i zaczęcia wszystkiego od nowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kulturalnie, grzecznie, bo jak poleci bezpodstawna krytyka, to w łeb!

© Agata | WS | x x.